wtorek, 30 kwietnia 2013

Intensywne nawilżenie dzięki Hydro Repair Efektima.

Witajcie Kochane :)

Dzisiejszy dziś od samego rana jest pod znakiem tylko dla mnie :) Pogoda za oknem troszkę się zmieniła wiec mały już mnie nie meczy z placem zabaw wiec moja kolej.

Dlatego tez od samego ranka latałam po domu z maseczka na twarzy Efektimy a teraz podzielę się z Wami opinią na jej temat.

Co o maseczce mówi producent :


Zdecydowanie poprawia stan nawilżenia skóry i sprawia, że cera jest gładka oraz sprężysta. Zawiera specjalny kompleks nawilżający, przez co natychmiast likwiduje uczucie ściągnięcia, chroni skórę przed utratą wody oraz poprawia jej spoistość. Wzbogacona w wyciąg z ananasa i mango wzmacnia naczynia krwionośne, wygładza skórę i sprzyja jej regeneracji.
Poj. 7 ml



Moja opinia :

Maseczka Hydro Repair Efektimy znajduje się w malej saszetce o pojemności 7 ml. 
Po otworzeniu opakowania naszym oczom ukazuje się biała kremowa konsystencja maseczki. 


Z tylu opakowania znajduje się skład produktu oraz szczegółowy opis jak używać maseczki oraz jakie ma zadanie. Moim zdaniem rewelacyjnie jest to pomocne bo przynajmniej wiemy z czym mamy do czynienia. 

Skład :



Hm... najbardziej w maseczce urzekł mnie ten cudowny delikatny zapach ananasa oraz mango. Uwielbiam te owoce wiec liczyłam ze maseczka będzie również  rewelacyjna pod każdym względem. I chyba się nie przeliczyłam. 

Jak już wcześniej wspominałam maseczka ma fajna kremowa konsystencje. Idzie to w parze z tym ze bardzo dobrze rozprowadza się ja po skórze twarzy. Już na samym początku idealnie wchłania się w twarz przy okazji zmieniając kolor z białej na przezroczysta. 
Zresztą tu możecie zobaczyć kawałek mojej twarzy na której własnie znajduje się maseczka Hydro Repair. 


Zgodnie z zaleceniami znajdującymi się na opakowaniu maseczkę należy trzymać na twarzy 20 minut. Następnie zmywamy ja czysta woda. Schodzi z twarzy raz dwa nie zostaje po niej żaden ślad.


Efekty :

Maseczka Hydro Repair ma za zadanie nawilżyć skore twarzy, nadać jej gładkość oraz sprężystość. Po za tym ma zapobiegać utracie wody ze skory twarzy. 

A jakie ja efekty zauważyłam?

Przede wszystkim po wysuszeniu twarzy ręcznikiem i odczekaniem kilku minut zauważyłam ze moja twarz stalą się mega mega nawilżona. Po za tym w dotyku bardzo delikatna w dotyku a zarazem sprężysta. I co najważniejsze zauważyłam również ze koloryt skory stal się wyrównany a skora lekko odświeżona.

Hm...dodam Wam jeszcze to ze maseczka nie podrażniła mi skory twarzy i spisała się u mnie na medal. Bardzo chętnie jeśli oczywiście ja spotkam to do niej wrócę. 
W nawilżeniu skory twarzy dla mnie numer 1 :)

Czy któraś z Was ja stosowała? Co o niej sadzicie? :)




Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.


Nie miało to jednak wpływu na moją opinie. 

niedziela, 28 kwietnia 2013

Bo ja kocham zakupy :D

Witajcie moje kochane :*


Ostatni tydzień był dla mnie bardzo ciężkim  Nie tak wszystko układało się jakbym sobie tego wymarzyła a szkoda. Ciesze się tylko ze spokojnie wszystko się zakończyło a wszystkie niesnaski poszły w zapomnienie. 

A dziś postanowiłam znacznie poprawić sobie humorek czym? Hm.. wiadomo ze zakupami :D
Każda z nas kobiet je uwielbia wiec i ja się pokosiłam o kilka drobiazgów :D 

Zobaczcie co sobie kupiłam fajnego :D



Same fajności :)

A przede wszystkim :


W Carrefurowej promocji pokusiła się na szampon Timotei z różą z Jerycha Moc i blask za jedyne 4,99


do tego zakupiłam sobie drugi również idealny w zapachu Timotei złociste refleksy. Boskie zapachy a zarazem cudowna konsystencja od dawien dawna kusiła mnie ale cena zajefajna. Teraz promocja i są moje. Żałuje ze nie zrobiłam sobie zapasu. Taka cena prędko się nie powtórzy :)


Zaś dziś oblężenie zrobiłam przypadkowo na Biedronkę
Nabyłam miedzy innymi :

.


Komplet pędzelków do makijażu.Za jedyne 13,99.  Wiele z Was tak je zachwalało ze nie mogłam i ja się powstrzymać i musiałam je mieć. Nie żałuje bo są świetne jak widzę. Nie drogie a dobre. Wiec będziemy testować :D


Cienie Eveline Silk Effekt mam już kilka kolorków wiec i ten musiał do kompleciku dołączyć :)


Oraz płyn micelarny 3 w 1 Eveline Magia Młodości który był w fajnej cenie bo tylko 3,99 wiec dziwne żebym go nie miała przy sobie.

A zaś na upalne dni jakiś czas temu kupiłam kulkę również w Biedronce Isae.


Ale już mogę Wam powiedzieć tak w tajemnicy ze Garnier przy niej się chowie. Ideał :D

Hmm wiecie co Wam powiem kocham zakupy a zarazem kocham w życiu taki stan kiedy nagle wszystko znowu wraca do normy i można spokojnie bez problemu się uśmiechać :)


Czy Wy również kochacie taki stan? Bo zakupy na pewno :)

Wracam jutro miłego dnia słoneczka :*


sobota, 27 kwietnia 2013

Powrót do żywywch :D oraz rozdaniowo...

Witajcie Kochane :)

Hm... wracam od dziś wreszcie do życia. Troszkę zaniedbałam bloga ale to wszystko dlatego ze padł mi system. Troszkę pogrzebałam w kompie i wszystko wróciło do normy. Wiec od dziś na nowo będę Was zamęczać.

Na dzień dobry powiem Wam ze biorę udział w rozdaniu u fajnej kobietki Mtteam. Ma świetne nagrody i wiele zrobić nie trzeba. Proste pytanko i wiele szczęścia a możliwe ze się poszczęści :D Ja tez nie ukrywam ale liczę na jakiś cud he he...

Tu macie linka do jej rozdania powodzenia :)


Miłego dnia :D


piątek, 19 kwietnia 2013

Akcja "Farbujemy włosy z Garnirem" moje spostrzeżenia :)

Od kilku dni przymierzałam się do zakupu farby do włosów  Niestety wszystko kończyło się zawsze fiaskiem bo nie było takich odcieni jakich szukałam. 

Wczoraj na zakupach biedronkowych znalazłam chyba to co szukałam za niewielka cenę  Garnier Color Sensation intensywny trwały krem koloryzujący. O efektach poczytajcie.

Co o farbie mówi producent :


Garnier Color Sensation jest dla Ciebie…
...jeśli jesteś kobietą, która pragnie przełamać zwyczajność i zachwycić sensacyjnie doskonałym wyglądem. Poprzez zmysłowy kolor włosów podkreślasz swoją wyjątkowość, a sam moment koloryzacji pragniesz traktować jak chwilę przyjemności.

REZULTAT:
Intensywny zmysłowy i długotrwały kolor, lustrzany blask, 100% pokrycia siwych włosów.

TECHNOLOGIA:
Intensywny twały krem koloryzujący z masą perłową i olejkiem kwiatowym, aplikacja za pomocą pędzla i miseczki.

Wzbogacony w masę perłową i olejek kwiatowy. Specjalistyczna kompozycja intensywnych barwników zapewnia bogactwo koloru i precyzyjny efekt.
Formuła jest wzbogacona w masę perłową i olejek kwiatowy, kolor odbija światło dla efektu lustrzanego blasku. Niezwykle przyjemny kwiatowy aromat sprawia, że koloryzacja staje się chwilą przyjemności.
Dzięki odżywce po koloryzacji Twoje włosy będą błyszczące i jedwabiście miękkie w dotyku.



Opakowanie :

Jak wiadomo każda no prawie każda farba do włosów znajduje się w kartonikowym opakowaniu ze znacznym wyszczególnieniem kolorku jaki mamy zamiar mieć na włosach.


A środku znajduje się :

* flakon z mleczkiem utleniającym 60ml
* tuba z kremem koloryzującym 40ml
* saszetka z odżywką 10ml
oraz instrukcja użycia
1 para rękawiczek


Konsystencja :

Farba ma super lekka koloru białego masę do włosów  W dotyku świetnie delikatna tak samo jak w zapachu. Pierwszy raz spotykam się z farba do włosów która nie pachnie amoniakiem. Tylko lekkim aromatem kwiatowym. 

Konsystencja sama w sobie jest troszkę rzadkawa ale moim zdaniem i dobrze, bo super rozprowadza się ja po włosach. 

Moja opinia :

Jak już wcześniej wspominałam natrafiłam na ta farbę w Bierdonce. Była ona prawie po świetnej cenie tylko 9, 49 za opakowanie. A tak po sklepach spotykana jest w cenie ok 19 złotych. 

Wiadomo ze moim cudownym kolorkiem jest blond. Wiec w taka owa sobie zakupiłam  dokładnie jest to odcień 110 czyli Diamentowy Super jasny blond. 
Każda farba do włosów Color Sensation typowa do blondu ma zamieszczone na opakowaniu ze intensywnie rozjaśnia włosy. Dla mnie był to strzał w 10 tkę. Zawsze na włosy tylko rozjaśniacze nakładałam wiec postanowiłam spróbować czegoś innego. Z reszta marka Joanna mi się już znudziła a po za tym każda z nich nie dawała tego co dala mi ta.


Bardzo szybko nakładało się farbę na włosy  Oczywiście zaczynałam od odrostów bo były największe i straszyły co nie miara przy reszcie blond kudełek. 
Również szybciutko zaobserwowałam ze odrosty z ciemnych nagle robią się jaśniejsze. To już mnie strasznie podbudowało na duchu. Hm... podczas trzymania farby na włosach skora głowy niestety szczypała  Nie ma się co dziwić widocznie w farbie znajduje się silniejszy rozjaśniacz a przy tym to jest całkiem możliwe. 

Po upłynięciu przewidywanego czasu trzymania farby na odrostach czyli 25 minut przeszłam do nałożenia na pozostałe włosy. Odczekałam kolejne 5 minut i buch do zmywania pofarbowanych już włosów.

Mieszanka nałożona na włosy schodziła z włosów całkiem szybko i bez bólu  Lekka konsystencja nadała włosom taka mila lekkość jakiej czasem nie dawała żadna odzywka do włosów. 

Po spłukaniu i wysuszeniu włosów ręcznikiem powiem Wam szczerze ze krzyczałam w łazience jak zobaczyłam włosy w lustrze. Odrosty mega koloru blond co było zaskoczeniem niesamowitym. Farba spisała się na medal. Ciemne blond odrosty są blond a nie rude jak przy farbach z Joanny. Iskierka trwała chwile.
Reszta wcześniej rozjaśnianych włosów przez które było tyle krzyku nie była blond a SIWA. Myślałam ze się zaplączę przy tym lustrze. Raz dwa dopadłam opakowanie czytam a tu nic takiego nie pisze. Miał być Diamentowy Super jasny Blond i chyba to było to. 
Wiec suszarkę w ręce i suszyłam szybko. Ale wraz z wysuszeniem włosów stały się faktycznie diamentowe i cudowne. 

Specjalnie zrobiłam fotkę żeby Wam pokazać jak wyglądały włosy przez farbowaniem i po. Wiec pod dołem wstawiam Wam fotkę z efektem. 


Jak Wam się podoba? Idealnie widać jak farba się spisała. Z reszta nie tylko w rozjaśnianiu oraz koloryzacji reszty włosów  Dzięki farbie moje włosy pięknie pachną. Są tak jakby lekko zdrowsze, mile w dotyku oraz świetnie się rozczesały już za pierwszym razem.


Podsumowując :

Co ja będę mówić. Efekty widać niesamowite. Farba spisała się idealnie pod każdym względem a ja znalazłam swój ideał blondu na długi długi czas. I wiem jedno do Joanny już nie wrócę :)

Czy któraś z Was ja miała już na włosach? Tez uważacie ze to ideał? 


Ps. Wpadnę dopiero chyba w poniedziałek bo maż jutro ma urodzinki wiec muszę troszkę pogonić po kuchni żeby coś stworzyć dobrego.

Miłego dnia :)


środa, 17 kwietnia 2013

Cudowny kąkursik Sleek :)

Kochane serwis bangla.pl zorganizował  na swojej stronie cudowny konkursik :D

Do wygrania są 4 paletki cieni marki Sleek. Wiec kto uwielbia cienie pod każda postacią zapraszam na konkursik :)


Pokaż swój najlepszy makijaż oczu 
i wygraj 4 paletki Sleek



Co wystarczy zrobić? 

1. Zarejestruj sie w serwisie bangla.pl pod warunkiem ze nie masz tam konta
2. Wyślij zgłoszenie.
3. Zrób ciekaw makijaż, sfotografuj go i wgrywaj na stronę 
www.bangla.pl/opinie/p36159/konkurs-sleek

Resztę doczytacie na stronie bangli. 
Ja również biorę udział i Was serdecznie zapraszam :)

Miłego wieczorku :)

Wyniki rozdania :)

Hej Kochane :)

I udało się. Dzięki Wam przyszła upragniona wiosna :)  Nareszcie :) Tak bardzo wszystkiej jej oczekiwaliśmy :)


A teraz przechodzę do sedna sprawy i podaje Wam wyniki rozdania :)

Szczęśliwa kobietka która wygrała jest?



Gratuluje serdecznie i czekam na adres na wysłanie nagrody. Pozostałym  bardzo dziękuje za wzięcie udziału i spodziewajcie się w najbliższym czasie kolejnego rozdania.

Miłego dnia :)


wtorek, 16 kwietnia 2013

O masełku które dla mojego ciała jest dotykiem przyjemności :)

Witajcie :)

Na początek może i Was się zapytam. Tez taka śliczna wiosna u Was zagościła  U mnie na termometrze widnieje 16 stopni. Jest milo cieplutko i słonecznie. Normalnie aż chce się żyć :)

W jednym z pudelek marcowego Shiny Boxa znalazłam masełko do ciała marki Delia.Ja mam prawie brązujące z ekstraktem z orzecha włoskiego. A dziś przychodzę do Was z recenzja tego oto cuda.

Producent o swoim produkcie:

Cel:
Intensywna pielęgnacja skóry z delikatnym efektem brązujący.

Specjalna formuła ochronnego masła ciała nadaje skórze równomierny, delikatny odcień opalenizny bez narażania skóry na szkodliwe działanie promieni słonecznych. Regularne używanie wynika w naturalny i zmysłowy tan skóry.


Składniki aktywne:

• Orzech ekstrakt zapewnia skórze naturalny, stopniowo brązujący efekt. 
• Natural Complex SWS na bazie naturalnych wosków, masła shea i oleju sojowym dodatkowo zapewnia doskonale obchodzi i odżywiania skóry.


Wynik:

Doskonale nawilża i wygładza skórę ciała w słonecznym cieniu.

200 ml


Opakowanie :

Masełko znajduje się w białym dość ładnym plastikowym okrągłym opakowaniu o pojemności 200 ml. Masełko po odkręceniu pudelka jest dość szczelnie zamknięte wiec spokojnie widać ze nikt wcześniej z niego nie korzystał. Same opakowanie jest dość delikatne, ładny design z orzechem w tle bardzo mi się podoba. 


Zapach i konsystencja :

Jak dla mnie powiem Wam szczerze ze nienawidzę do ciała rzeczy które maja intensywny zapach. To masełko zaś jest delikatne dla noska i nie tylko.Bardzo milutko pachnie orzechem włoskim  Hm... czasem by się miało ochotę wprost go spróbować :)
Kolor masła w opakowaniu jest żółty, taki dość delikatny. 



 Również konsystencja masła jest fajna delikatna. Nie obciąża skory ani nie daje efektu ciężkości jak niektóre balsamy. 


Skład :


Moja opinia :

Masełko od razu po otworzeniu paczuszki poszło w ruch. Szczerze bardzo zaciekawiło mnie to jakie będzie własnie z orzechem włoskim  Nie raz już zdarzyło mi się kupować produkty brązujące ale zawsze wszystko kończyło się klapa. To jednak masło okazało się idealne pod każdym względem.

Preparat bardzo dobrze rozprowadza się po skórze. Jego delikatna konsystencja bardzo szybko wchłania się w skore ciała. Masełko daje skórze świetne nawilżenie przez długi długi czas.
Po za tym nasza skora pachnie bardzo fajnie orzechem włoskim co mi się również bardzo podoba.


Co jeszcze? Skoro jest to masełko z ekstraktem z orzecha włoskiego to również musi nadawać lekki efekt brązujący  Pewnie ze tak. Może nie widać go od razu ale po jakimś czasie ukazuje się oczom delikatna a do tego równomierna opalenizna. Nie ma przy tym masełko żadnych niespodzianek. Nie wiem czy niektóre z Was miały kiedykolwiek styczność z balsamami brązującymi  Niektóre z nich fajnie brązują ale to się tez wiąże z tym iż  na ciele pojawiają się brązowe plamy, a na naszych ubraniach pozostają brązowe ślady. A w przypadku tego masełka nie ma nic. Ani nie ma plam na ciele a ubrania są czyste pod każdym względem.

Jeszcze może wspomnę o jego zmywalności  Zauważyłam ze schodzi praktycznie cale podczas kąpieli.  Nie ma niespodzianek. A woda he he również jest brązowa jak nasze ciałko wcześniej.
Czyli moim zdaniem jest świetny.
Testując go nie doszukałam się żadnych minusów. Wiec mogę powiedzieć ze jest świetne pod każdym względem.


Podsumowując :

Masło z Delli  jest pierwszym produktem tej marki jaki mam. Z początku troszkę się obawiałam jak będzie masełko współgrać z moja alergiczna skora ale okazało się to całkiem zbędne. Skora dzięki niemu skóra jest nawilżona pod każdym względem i nie swędzi tak jak przy innych produktach. A co najważniejsze efekt lekkiej opalenizny na ciele i te czyste ubrania zwala mnie z nóg  Podoba mi się to masło i na pewno nie raz do niego wrócę.

A Wy dziewczyny miałyście okazje mieć to masło u siebie?


niedziela, 14 kwietnia 2013

Maybelline Lasting Drama Gel Liner 01 Intense Black

Zabieram się już za napisanie tej recenzji kupę czasu ale zawsze coś jakoś bierze w łeb i na zamiarach tylko się kończy. 
Dziś dotrwam do końca.

Jakiś czas temu chwaliłam  się Wam wygrana paczuszka od Maybelline na koniec edycji. Znalazłam w niej własnie oto to cudo czyli Lasting Drama Gel Liner 01 Intense Black
Nie ukrywam ze od dawien dawna polowałam na tez gel elinier a teraz gdy go mam to  dziele się swoimi spostrzeżeniami :)




 Co o swoim produkcie mówi producent :



Intensywny efekt o trwałości do 24H

DLA KOGO?
Dla kobiet, które chcą podkreślić swoje spojrzenie.

DZIAŁANIE
Nasza formuła, bez tłustych olejków, zawiera silnie skoncentrowane pigmenty. Formuła nie rozmazuje się i nie blaknie zapewniając pełne wyrazistości, intensywne spojrzenie.

EFEKT
Odważ się na długotrwały, intensywny efekt


Opakowanie :

W małym zgrabnym kartoniku znajduje się malutki matowy słoiczek z gel linierem. Słoiczek chodź jest dość malutki to bardzo ładnie się prezentuje. Po odkręceniu metalowej zakrętki ukazuje się naszym oczom dość intensywna żelowa czerń. 


Oprócz słoiczka znajduje się w kartoniku również czarny pędzelek do nakładania żelowego eliniera. Pędzelek świetna sprawa dobrze się nim nakłada a co najważniejsze  idealnie operuje się nim  po powiekach. 


Konsystencja żelu :

Moim zdaniem ma on bardzo fajna konsystencje. Nie trzeba go nabrać idealnie wiele na pędzelek ażeby osiągnąć idealnie czarna porządną kreseczkę. Bardzo łatwo i przyjemnie  się go aplikuje a po za tym nie wysycha w słoiczku wiec nic się z nim nie dzieje. 


Skład :


Moja opinia :

Szczerze mogę się przyznać do tego ze nie nawidziłam a po za tym jakoś nigdy nie widziały mi się kreseczki na powiekach. Może było to wszystko związane z tym ze albo nie umiałam ich robić albo po prostu na mnie prezentowały się tandetnie. 

Wraz z otrzymaniem gel liniera lekko zmieniłam zdanie. 

Po pierwsze strasznie zmobilizował mnie do tego własnie ten mały zgrabniutki pędzelek  Tak dobrze się nim aplikuje kreseczkę na powiekę ze aż milo. Szybko i bez bólu nakładamy żel na powiekę  Schnie również szybko. Co jeszcze? Przede wszystkim zrobiona kreseczka nie odbija się na powiece wyżej podczas otwierania oka. Wiec to już kolejny plus. Wcale również nie trzeba go nabrać wiele na pędzelek żeby uzyskać pięknie podkreślone oko intensywnie czarna kreseczka. 

Hm... po masie plusów niestety i przychodzi czas na mały minusik. A jaki? Sam producent zapewnia nas iż gel elinier utrzymuje się na powiece 24 godziny czy faktycznie tak jest? No niestety własnie nie. Po nałożeniu faktycznie dużej żelu zauważyłam ze kreseczka po ok 4 godzinach nagle zaczyna bladnąć  Lekko mi się to nie spodobało wiec poprawiłam jeszcze raz. No i wtedy efekt był dłużej widoczny. Wiec trwałość lekko na minus.

 Lasting Drama jest już również dostępny u nas w Polsce pod kilkoma wariantami kolorystycznymi. Cenowo moim zdaniem troszkę drogo jak za słoiczek 3 gramowy. Koszt to ok 30 złotych  Ale warto bo te niby 3 gramy są mega mega wydajne. 

Moim zdaniem elinier z osobnym pędzelkiem powstał własnie dla osób które dopiero uczą się robić kreseczki albo i dla osób które profesjonalnie operują nimi w życiu. 
Ja efektu na powiekach na razie nie pokaże bo normalnie wstyd. Do tej pory nie opanowałam tej perfekcji niestety. Za to kolorek możecie z intensywnością zobaczyć na mojej dłoni.
Może jak się przełamie to zrobię dodatkowa notatkę o cudzie na powiece :)


Zapomniałam jeszcze wspomnieć o zmywalności eliniera. Wiecie ze jak wyblaknie z leksza to nie ma z nim jakiegokolwiek problemu żeby się go pozbyć z powieki. Schodzi raz dwa. 

A jak na razie to jak podoba Wam się kolor no i oczywiście sam elinier w żelu? Fajna sprawa nie ?
A po za tym która z Was go posiada i jest zadowolona? 


Miłej niedzielki życzę Wam :)



sobota, 13 kwietnia 2013

Przypominajka :)

Kochane Kochane...

Już dość dużo z Was wzięło udział w moim wiosennym rozdaniu. Ale wole się przypomnieć że do końca zostało kilka dni. Wiec jeśli ktoś ma jeszcze ochotę to serdecznie zapraszam :)



piątek, 12 kwietnia 2013

Paczuszki, paczuszki jeszcze raz paczuszki :)

Dziś przychodzę do Was z postem własnie paczuszkowym. Która z nas kobiet nie lubi paczuszek? No chyba każda z nas uwielbia owe odbierać i się napajając ich widokiem cudowności. 

Zobaczcie czym milutkim obdarzył mnie kurier w tym tygodniu :)

Pierwsza pokarze Wam kopertę.  Jakiś czas temu na FB odpowiedziałam na pewna zagadkę i załapałam się na mała niespodziankę. 


Dostałam nowe mydełko z Oriflame Cherry Orchard które ma przecudny orientalny zapach. Oraz próbkę perfumiku Gordani.



Kolejna paczuszka dostałam z profilu Bangla.pl. Otrzymałam do testowania zestaw produktów przeciwłupieżowych Oliprox. A jej ambasadorem jest firma Dermo Profil
W zestawie znajduje się szampon oraz pianka do włosów przeciwłupieżowa. 
Do produkcików dorzucony był jeszcze długopis i kilka ulotek moim zdaniem bardzo pomocnych .


Produkty przeciwłupieżowe prawie będzie testował maż bo ja nie mam problemu z łupieżem a on ma straszny. Nic na niego nie działa wiec mam nadzieje ze to ostatnia i najlepsza deska ratunku. 
Od razu dopadł szampon i napajał się jego cudownościami.
 I jak tu mężowi nie sprawić przyjemności :)

Ostatnia paczuszka również jest z portalu Bangla.pl. Tym razem w ruch idzie...


Krem konopny na dzień oraz na noc Egzema Cutis Help. To cudo będę testować ja ponieważ mam strasznie zniszczone łapeczki od chemii gospodarczej. Wiec mam nadzieje ze będę miała je po jakimś czasie znowu piękne zadbane no i przede wszystkim kobiece :)

Własnie ta ostatnia paczuszka była dla mnie zaskoczeniem, ponieważ w środę były wyniki kto będzie testował a wczoraj wieczorkiem sąsiadka paczuszki dostarczyła. Szybko nie? :)

Teraz my zabieramy się testowanie bo troszkę tego mamy a Wy cierpliwie czekajcie na efekty. Czuje ze będzie zaskakująco :)



Jak ja kocham odbierać paczuszki :)

Miłego dnia moje drogie :)


Kosmetyki do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl 

czwartek, 11 kwietnia 2013

O tym jak próbowałam ale jednak nie dałam rady....

Witajcie.


Nie wiem czy pamiętacie ale w dalekiej odległej przeszłości podjęłam walkę z moimi rozdwajającymi się paznokciami oraz włosami  Z pomocą przyszedł mi wtedy Mega Krzem Avet Pharma. A ja za to dziś ja przychodzę do Was z recenzja własnie jego. 


Co o produkcie mówi producent :



MEGA KRZEM z metioniną suplement diety zawiera ekstrakty roślinne o wysokiej zawartości krzemu oraz zestaw witamin i minerałów. MEGA KRZEM z metioniną suplement diety został opracowany z myślą o osobach dbających o urodę, a w szczególności dbających o włosy i paznokcie

Jakie znaczenie dla włosów i paznokci ma krzem, metionina, witaminy i minerały oraz miedź?
Krzem pełni ważną rolę w procesie tworzenia istotnych składników włosów i paznokci. Jeden gram włosów zawiera 100 µg krzemu. Szczególnie bogaty w ten pierwiastek jest ekstrakt z pędów bambusa, który zawiera nie mniej niż 70 % przyswajalnej krzemionki. 
Ekstrakt ze skrzypu polnego jest naturalnym źródłem krzemu. 
Aminokwas L-metionina stanowi materiał budulcowy włosa, musi być dostarczana do organizmu z pożywieniem. 
Biotyna, cynk i selen pomagają zachować zdrowe włosy. Cynk i selen pomagają zachować zdrowe paznokcie. 
Miedź jest niezbędna dla prawidłowej barwy (pigmentacji) włosów.

Zaleca się uzupełnienie diety w krzem: 
- przy nadmiernym wypadaniu, łamliwości włosów, 
- przy nadmiernej łamliwości i kruchości paznokci, 
- dla osób dbających o kondycje włosów i paznokci
Sposób stosowania: 1 tabletka dziennie po posiłku. Tabletkę należy popić wodą. 
Nie należy przekraczać zalecanej dziennej porcji do spożycia w ciągu dnia.

Skład zalecanej dziennej porcji:
Składnik Zawartość w 1 tabletce (w mg) % ZDS*
Ekstrakt z pędów bambusa (Bambus vulgaris) zawierający nie mniej niż 70% przyswajalnej krzemionki 150,00 **
Ekstrakt z ziela skrzypu (Equisetum arvense) 150,00 **
Witamina C 40,00 50
L - Metionina 10,00 **
Niacyna 8,00 50
Żelazo (II) 7,00 50
Witamina E 6,00 50
Cynk 5,00 50
Kwas pantotenowy 3,00 50
Mangan 1,00 50
Witamina B6 0,70 50
Witamina B2 0,70 50
Witamina B1 0,55 50
Miedź 0,50 50
Kwas foliowy 0,10 50
Jod 0,075 50
Selen 0,0275 50
Biotyna 0,025 50
Witamina B12 0,00125 50
* ZDS – Zalecane Dzienne Spożycie 
** brak ustalonej normy Zalecanego Dziennego Spożycia

la utrzymania prawidłowego stanu zdrowia należy stosować zróżnicowaną dietę i prowadzić zdrowy tryb życia. 
Suplement diety nie może być stosowany jako substytut (zamiennik) zróżnicowanej diety. 
Nie stosować w przypadku nadwrażliwości na którykolwiek ze składników preparatu. 
Nie zaleca się stosowania preparatu kobietom w ciąży i karmiącym piersią. 
Barwnik tartrazyna może mieć szkodliwy wpływ na aktywność i skupienie uwagi u dzieci.
Zawartość: 60 tabletek powlekanych po 675 mg 
Przechowywać w suchym miejscu w temperaturze poniżej 25° C, chronić przed światłem. 
Suplementy diety powinny być przechowywane w sposób niedostępny dla małych dzieci.
Składniki: substancja wypełniająca – celuloza mikrokrystaliczna, ekstrakt z pędów bambusa (Bambusa vulgaris), ekstrakt z ziela skrzypu (Equisetum arvense), kwas L–askorbinowy (witamina C), fumaran żelaza II (żelazo), DL-alfa-tokoferol (witamina E), L–metionina, amid kwasu nikotynowego, tlenek cynku, D–pantotenian wapnia, siarczan manganu (mangan), siarczan miedzi (II) (miedź), chlorowodorek pirydoksyny (witamina B6), ryboflawina (witamina B2), chlorowodorek tiaminy (witamina B1), kwas pteroilomonoglutaminowy (kwas foliowy), cyjanokobalamina (witamina B12), jodek potasu (jod), selenian (VI) sodu (selen), D–biotyna oraz substancje dodatkowe: substancja spulchniająca - skrobia, substancja glazurująca - hydroksypropylometyloceluloza, substancja przeciwzbrylająca - stearynian magnezu, substancja glazurujaca - poliwinylopirolidon, substancja, barwnik – tartrazyna, barwnik – barwnik – błękit brylantowy.




Moja opinia :

Opakowanie Mega Krzemu zawiera 60 tabletek czyli kuracja 2 miesięczna w jednym opakowaniu. W samym opakowaniu spotykamy zielone wielkie tabletki które spokojnie przemakając nam przez gardło wprost do żołądka.
Sama tabletka zawiera masę witamin i minerałów które maja odpowiadać za prawidłowe przywracanie do życia włosów czy paznokci. 






Szczerze powiem ze zostało mi kilka tabletek ażeby zakończyć kuracje. Ale co  z tego jak w ogóle te tabletki nie działały na mnie tak jak trzeba.

Z początku myślałam ze widzę jakiekolwiek efekty ale chyba się myliłam. Miałam strasznie rozdwajające się paznokcie które po obcięciu na kilka dni wróciły do siebie. Po  pewnym czasie wszystko znowu wracało do punktu wyjścia, czyli na nowo zaczynały się łamać a zarazem rozdwajać. 

Wiec miałam nadzieje ze chodź moje biedne włoski będą jak marzenie. Hm... i jak myślicie jak było  A było tak. Rozdwajające się końcówki dały nogę i stały się zajefajne. Ale jeśli chodzi o sam włos o rany... normalnie zaczęły mi garściami wychodzić. Nie rozjaśniam aż tak często włosów. Staram się o nie dbać jak trzeba a normalnie mam wrażenie ze na dniach łysa zostanę. Po każdym myciu włosów masa ich zostaje mi w rekach, a przed kuracja tak nie było. Czyżby to wina tabletek?

Szczerze się przyznam ze liczyłam na to iż przyniesie mi to wszystko pozytywne skutki. Ze paznokcie będą idealne, ze włosy będą boskie a tu jednak stola się inaczej. Hm... czyli kuracja od wewnątrz nic nie pomogła a szkoda wiec czas złapać się za inne rzeczy które faktycznie pomogą.

Podsumowując :

Po ciąży jest już przeszło 2 lata. Ale mój organizm ma tak straszna strukturę obronna ze od wewnątrz nic z nim wywalczyć nie umiem, a o oszukaniu go tez nie ma mowy. Wiec widać ze na mnie nic tabletki nie podziałały a może któraś z Was miała z nimi styczność? Pomogły? Były mega efekty?

Ja się nie poddaje walkę podejmuje dalej ale teraz w inny sposób  W najbliższym czasie może pokaże Wam efekty które faktycznie podziałały :)

Miłego dnia :)